"Naciśnij mnie" jet to nasza pierwsza "interaktywna" książka. Bardzo, bardzo mi się podoba. I chyba nie tylko mi, bo trafiła na listę bestsellerów „New York Timesa” i była w czołówce książek dla dzieci na amazonie. Polecałam już ją w poście
o zabawkach.
Jest inna od standardowych pozycji. W książkę trzeba dmuchać, przekręcać, klaskać.
Pomysł książki jest prosty, wydaje się, tak banalny, że aż dziwne, że samemu się tego wcześniej nie wymyśliło. Jednak zrobił to Hervé Tullet i dzięki mu za to, bo książka jest magiczna.
Stąd można wydrukować kilka przykładowych stron z książki i zrobić mniejszą wersję książeczki z kropkami. Oprócz tego znajdziecie tam również inne pomysły na zabawy z kulkami. Ikonka, którą trzeba kliknąć, aby ściągnąć pdf znajduje się na samym dole po lewej stronie.
Czy macie ją na swoich pólkach, czy nie, to i tak proponuję zrobić własną, intereaktywną książeczkę.
Kropki można zrobić za pomocą odcisków palca, zwyczajnie namalować czy wyciąć i dać przykleić dziecku. Można je dmuchać, przekręcać, rozciągać czy całować. Oczywiście bohaterem nie muszą być kropki.
Tutaj znalazłam fajną książeczkę, zrobioną na wzór "Press here". Bohaterem nie są kulki, a misie, które mnie bardzo rozczuliły, szczególnie ten rozwichrzony po dmuchaniu ;).
W naszej książeczce bohaterką jest jedna kropka. Standardowo spada w różne strony książki, ale dodatkowo jest rozciągana i ściskana.
Na zdjęciach widać, że brzegi w książeczce są powycinane. Zrobiłam tak, aby Młodemu kartki przewracały się w prawidłowej kolejności. Bez tego kartki się sklejały i z drugiej strony lądowaliśmy od razu na piątej itd. Kartki ponumerowałam i namalowałam odpowiednią ilość kropek.
Oryginalnej książki nie pocięłam jeszcze ;)

Oczywiście kropki zostały wykorzystane do zabaw matematycznych.
Tutaj do wydrukowania karty do liczenia w zakresie 10, oczywiście z kropkami. Można kliknąć na zdjęcie i wydrukować. Pamiętajcie o spinaczu i zaznaczeniu z tyłu karty prawidłowej odpowiedzi w celu kontroli błędu.
Tutaj pomysł na latające kulki po tacy i labirynty z rolek po papierze toaletowym. My jeszcze dmuchaliśmy perełki Swarovskiego ;) za pomocą słomek.

Bardzo, bardzo polecam tę magiczną książkę, zresztą sami zobaczcie czy warto.