Strony

31 gru 2011

Kalendarz


Nasz pierwszy kalendarz nie miał liczb ani literek, gdyż Mateusz wtedy ich jeszcze nie znał. Codziennie przyklejaliśmy 1 kartonik. Każdy dzień tygodnia miał swój kolor, np. niedziela była niebieska. Nasze kolorki wycinałam z twardszych wycinanek. Można kupić kilka zestawów naklejek i je przyklejać.

Następna wersja kalendarza była z kropkami, np. 16 lutego przyklejaliśmy kolorek z 16 malutkimi kropkami.
Dopiero jak nauczyliśmy się liczb, zaczęlismy przyklejać kolorki z liczbami.
Po jakimś czasie klejenie było już nudne, więc zaczełam drukować kalendarz i malowaliśmy po liczbach.

W naszym kalendarzu zawsze zaznaczone były planowane wyjazdy czy ważne uroczystości. Dzięki temu dziecko uczy się terminów: "jutro", "pojutrze", "wczoraj", "za tydzień" i stają się one mniej abstrakcyjne.



Poniżej do wydrukowania poszczególne miesiące 2012
a tutaj kalendarz 2013 do wydrukowania


7 komentarzy:

  1. Podoba mi się pomysł z naklejaniem kolorowych karteczek - jako ćwiczenie wstępne jest genialne :-)))

    Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku dla Ciebie i Twojej rodziny :-)

    Pozdrawiam
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, jeszcze jedno pytanko ;-) Jakiego formatu są Twoje kartki z kalendarza?
    Pozdrawiam
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  3. Ewa dziękuję za życzenia ;)
    Kartkę bloku technicznego A3 przycięłam do formatu kwadratu, więc miały ok. 30 cm x 30 cm. Taki kwadrat fajnie nam pasował na lodówke. Tylko miesiące z 6 tygodniami, np. styczeń 2012 zostawiłabym dłuższe. Wcześniej przy takich miesiącach doklejałam dni, widać na zdjęciu ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzień dobry :-) Trafiłam na Twojego bloga przez linka z Urwiskowa i wpisuję się na listę stałych bywalców :-) Mój Mały ma 3,5 roku, Córa ciut ponad 2, więc z pewnością skorzystamy z pomysłów, które tu prezentujesz. W wolnej chwili zapraszam do mnie http://zaradna-mama.blogspot.com/ Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. ooo, cieszę się, że w końcu mi się udało, bo już 2 razy moje długaśne komentarze zginęły.
    Otóż chciałabym się dowiedzieć, co sądzisz o tym, żeby dni tygodnia jakoś odróżnić od weekendu? Tzn albo kolorami (tydzień 1 kolor i weekend 1 kolor - ale czy to nie będzie zbyt smutne i mało atrakcyjne?) albo rysując jakieś kwiatki, gwiazdki czy cośtam? (Dziecko rok i 4 m-ce)? Jak spisywał się Wasz system? I jeszcze jedno - kwadraciki kleicie na zwykły klej, czy na jakąś taśmę dwustronną? Dzięki za odpowiedź, Aneta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Aneta ;)
      Karteczki przyklejaliśmy klejem.
      A co do rozróżniania weekendu od normalnych dni, to jeśli one u Was BARDZO się różnią, np. nie pracujecie w weekend, to wydaje mi się, że mogłabyś tak zrobić. Jeśli nie różnią się DLA DZIECKA, to bym tak nie robiła.
      Ja zrobiłam różne kolory dni tygodnia, bo uczyliśmy się ich nazw i chciałam jakoś je rozróżnić, zobrazować dziecku. Nie znalazłam lepszego sposobu, aby pokazać dziecku coś co jest abstrakcyjne i niewidoczne, bo jak pokazać czwartek czy piątek

      Ten system u nas spisał się super. Na początku też zastanawiałam się czy nie zrobić dni z obrazkami /różnymi pociągami, ale w końcu nie zrobiłam, bo pomyślałam, że kolory są prostsze(Młody znał już kolory). Co do tego czy nie będzie coś za proste, za nudne, bym się nie martwiła. Jak będzie nudne wtedy dodajemy coś nowego, np numerki na kolorach. Twoje dziecko jest młodsze, więc może być trudniej, może faktycznie jakieś obrazki miałyby sens u Was, my wtedy uczyliśmy się matematyki i czytania metodą Glenna Domana, więc do kalendarza miałam jeszcze wydrukowane nazwy dni tygodnia z naklejonymi odpowiednimi kolorami. Poszukam i zrobię zdjęcie, w tygodniu spróbuję dodać do tego postu.

      U nas też nie zawsze Młody chciał przyklejać, czy kolorować. było różnie, raz chciał, raz nie, ale zawsze widział, ze jak nie on, to mama CODZIENNIE coś jednego dodaje na kalendarzu. I wydaje mi się , że jest to dobre zobrazowanie mijającego czasu małemu dziecku. Na kalendarzu czasami mieliśmy zaznaczone różne dni innym kolorem, były to różne niezwykłe wydarzenia, wyjazdy, ale takie, które dziecko kojarzyło i czekało na nie. Na głównym zdjęciu zaznaczony jest 4 czerwca, pewnie mieliśmy zaplanowany wyjazd do rodziny.

      U nas kalendarz klejony, później kolorowany był do pół roku zabawy z nim. Później już nie był ciekawy, ale spełnił swoja funkcję, bo Młody poznał dni tygodnia i pojęcia z nimi związane, takie jak jutro czy wczoraj. Kalendarz nadal drukuję i zawieszam na lodówce i czasami odliczamy ile jest dni do jakiegoś ważnego wydarzenia.

      Dopiero odpowiadam, bo byłam poza zasięgiem ;) co za często już mi się nie zdarza ;(
      Pozdrawiam

      Usuń